Turek

Sobota, 29 października 2011 · | Komentarze 0

Sompolno - Koło - Kościelec - Turek - Chylin - Konin - Sompolno
- ślad z GPS + wykresy
z Tomkiem.

Przed Kołem władowaliśmy się przez las drogą raczej która obok asfaltu nie leżała. Tak jakoś umknął mi w pamięci ten fragment no i za daleko zajechaliśmy żeby się wracać. Trzeba było się pomęczyć kilka kilometrów z kamieniami, piachem i takimi tam michałkami.
Praktycznie cały dystans od Kościelca do Turku w remoncie. 15 kilometrów frezowanego asfaltu i 7 Bar w moich oponkach. SŁITAŚNIE. Fajny masaż, cellulitis zgubione na przyszłe 10 lat.
Sam Turek dość mizerny jako miasto. Kilka kominów i wsio.
Tempo później dość mizernie bo nogi Tomka zapadły już w sen zimowy, a nie wypadało go zostawiać samemu. Na ostatnich kilometrach za Kramskiem totalnie odcięło mi prąd. Z trudem trzymałem 20 km/h. Brak posiłku robi swoje.

Aha i na końcu wypadu na równej drodze, na ładnym, nowym, asfaltu Tomkowi poszła szprycha... WTF? Przetrwała 20 lat i dzisiejsze ekscesy i poszła. RIP.